1 lutego szef misji Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Bacre Ndiaye zasugerował liczbę co najmniej 219 zabitych i 510 rannych. Na konferencji prasowej sprecyzował, że 147 osób zginęło w starciach, a 72 w więzieniach. Zaznaczył, że są to dane prowizoryczne i ONZ prowadzi nadal dochodzenie.
Od kilku dni oznaki normalizacji w Tunezji znajdują swoje potwierdzenie - pisze w piątek agencja AFP. Rząd Mohammeda Ghannusziego zapowiedział, że od poniedziałku przywrócone zostaje normalne funkcjonowanie administracji i przedsiębiorstw publicznych. Podczas rewolty i na początku transformacji urzędnicy pracowali jedynie w godzinach porannych, do popołudniowej przerwy.
W Tunezji nadal odbywają się krótkie strajki (transportu komunalnego i personelu Tunis Air) oraz pomniejsze manifestacje, jak protesty pracowników państwowego radia przeciwko nominacjom szefów bez konsultacji. Generalnie machina gospodarcza kraju restartowała, zwłaszcza port w Radis, przez który przechodzi 70 procent tunezyjskiego eksportu i importu.
W czwartek do Tunezji przybyła delegacja parlamentarzystów europejskich, którzy podczas czterodniowej wizyty spotkają się z ministrami sprawiedliwości i szkolnictwa wyższego, z przedstawicielami partii opozycyjnych, a także islamistycznej Partii Odrodzenia oraz związkowcami, studentami i dziennikarzami. W Tunezji od kilku dni przebywa również delegacja Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH).
zew, PAP