- Główna różnica między obecną i byłą władzą na Ukrainie polega na tym, że dziś nie tylko deklarujemy nasze cele, ale i wspieramy je konkretnymi działaniami - odpowiedział na zarzuty Buzka Jelisiejew.
2 lutego w rozmowie telefonicznej z byłą premier Ukrainy, a obecnie działaczką opozycyjną Julią Tymoszenko, Buzek ocenił, że ukraińskie władze dopuszczają się "absolutnie wybiórczego stosowania prawa wobec opozycji". O rozmowie poinformował Blok Julii Tymoszenko (BJuT). Oświadczenie Buzka miało związek z wydanym przez prokuraturę w Kijowie zakazem wyjazdu byłej premier do Brukseli. Tymoszenko miała się tam udać na zaproszenie przewodniczącego PE.
Byłą premier obowiązuje od grudnia wydany przez prokuraturę zakaz opuszczania miejsca zamieszkania. Związany jest on z prowadzonymi przez prokuraturę śledztwami w sprawie machinacji finansowych, których miał się dopuścić rząd Tymoszenko. W ubiegłym tygodniu była premier wystąpiła do prokuratury o uchylenie zakazu wyjazdu w związku z wyjazdem do Brukseli. Śledczy odrzucili jej podanie. Tymoszenko twierdzi, że zarzuty prokuratury nie mają potwierdzenia w faktach, a władzom chodzi jedynie o to, by odsunąć ją od udziału w polityce.
PAP, arb