Wielka Brytania wyda Assange? Kolejna rozprawa 11 lutego

Wielka Brytania wyda Assange? Kolejna rozprawa 11 lutego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Julian Assange (fot. Wikipedia) 
Rozprawa w sprawie ekstradycji do Szwecji założyciela demaskatorskiego portalu Wikileaks Juliana Assange'a zostanie wznowiona 11 lutego - postanowił sędzia sądu w Londynie. Obie strony podsumują wówczas swe stanowiska. Assange jest oskarżony o napaść seksualną wobec dwóch Szwedek, czemu stanowczo zaprzecza. Szwedzka prokuratura zabiega o jego ekstradycję od grudnia.
Wyjaśnienia przed sądem pokoju składało już dwóch świadków ze Szwecji: były prokurator Sven-Erik Alhem z 40-letnim stażem oraz adwokat Assange'a - Bjorn Hurtig. Sąd wiele czasu przeznaczył na rozpatrzenie kwestii proceduralnych dotyczących szwedzkiego postępowania prokuratorskiego i wniosku o ekstradycję. Szwedzka prokuratura nie przestrzegała "właściwej procedury" w postępowaniu wobec Assange'a - powiedział sądowi Alhem. Za rażącą wadę proceduralną uznał to, że prokurator Marianne Ny nie uzyskała stanowiska Australijczyka przed wystąpieniem o jego ekstradycję w trybie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Pytany o to, co zrobiłby będąc na jej miejscu, Alhem odparł, że przyjechałby do Londynu i osobiście przesłuchał Assange'a w siedzibie szwedzkiej ambasady w obecności policji. Z drugiej strony dziwił się, że Assange czując się niewinny nie uznał za właściwe, by pojechać do Szwecji z własnej woli, żeby oczyścić się z zarzutów. Odpowiadając na pytanie, czy w przypadku ekstradycji Assange'a do Szwecji nie groziłoby mu wydanie w ręce Amerykanów, Alhem zaznaczył, że "według jego rozeznania takiego ryzyka nie ma, ale wyjątki się zdarzają".

O nieprawidłowościach proceduralnych mówił też świadek Bjoern Hurtig. Wcześniej w osobnym oświadczeniu przekazanym sądowi zarzuty prokuratury ocenił jako "wyjątkowo słabe merytorycznie". Oznajmił, że w swojej praktyce zawodowej rzadko miał do czynienia z równie nieprzekonywującą sprawą. Hurtig dodał, że dochodzenie przeciwko Assange'owi już na wczesnym etapie przeciekło do prasy, a jeden z prokuratorów jest winien naruszenia tajemnicy służbowej. Za bezprecedensowe wydarzenie uznał to, że proces o przestępstwo seksualne miał w Szwecji charakter publiczny, ponieważ faktycznie toczył się w mediach. Tymczasem normalnie tego typu sprawy są rozpatrywane w sądzie przy drzwiach zamkniętych.

Adwokaci Assange'a zapewnili, że jest on gotów przedstawić swoją wersję kontaktów z dwiema Szwedkami, ale złożony przez Marianne Ny wniosek o ekstradycję, a wcześniej aresztowanie nazwali krokami nieuzasadnionymi i niewspółmiernie surowymi. Reprezentująca władze szwedzkie Clare Montgomery wskazała, że prokuratura w Sztokholmie kilka razy usiłowała skontaktować się z Assange'em we wrześniu 2010 r., gdy przebywał w Szwecji, ale był nieuchwytny. Według niej zachodziło ryzyko, że Assange - znany z tego, że nigdzie nie zagrzewa miejsca - będzie się ukrywał przed szwedzkim wymiarem sprawiedliwości, i stąd wniosek o jego aresztowanie. Obrona wskazała jednak, że w październiku zeszłego roku Assange deklarował gotowość złożenia zeznań za pomocą łącza internetowego lub telefonicznie, ale prokuratura uznała, że z uwagi na powagę zarzutów w grę wchodzi tylko przesłuchanie osobiste.

PAP, arb