Obama: Egipt nigdy już nie będzie taki sam

Obama: Egipt nigdy już nie będzie taki sam

Dodano:   /  Zmieniono: 
Barack Obama (fot. Wikipedia) 
Prezydent USA Barack Obama z zadowoleniem powitał ustąpienie prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka. Podkreślił, że głos narodu egipskiego został wysłuchany. - Ale to nie koniec, to początek - zaznaczył, wskazując, że na końcu musi być demokracja. Obama wskazał też, że Egipt czekają teraz ciężkie dni. Powiedział, że armia egipska powinna zapewnić wiarygodną transformację demokratyczną.
Obama zaapelował, by rewolucja egipska miała nadal pokojowy przebieg, i wyraził przekonanie, że Egipt pod nowymi rządami pozostanie "przyjacielem i partnerem" Ameryki, który może zawsze liczyć na jej pomoc. - Naród egipski przemówił, jego głos został wysłuchany i Egipt nigdy już nie będzie taki sam. Ustępując z urzędu, prezydent Mubarak odpowiedział na głód zmiany odczuwany przez Egipcjan - powiedział prezydent.

Podkreślił jednak, że "nie jest to koniec transformacji w Egipcie, a dopiero początek", i dodał: - Jestem pewien, że przed nami są trudne dni i wiele pytań pozostaje jeszcze bez odpowiedzi. - Jestem jednak przekonany, że naród egipski potrafi znaleźć odpowiedzi i że uczyni to w sposób pokojowy, konstruktywny i w duchu jedności, który określał ostatnie dwa tygodnie - powiedział.

Obama pochwalił też wojsko za to, że "patriotycznie i odpowiedzialnie służyło jako zarządca państwa", i wezwał je do "dopilnowania, aby  transformacja była wiarygodna w oczach społeczeństwa egipskiego". - Oznacza to ochronę praw obywateli, zniesienie stanu wyjątkowego i  rewizję konstytucji i innych praw, które uczynią te zmiany nieodwracalnymi, i utorowanie wyraźnej drogi do wolnych i uczciwych wyborów - oświadczył. - Przede wszystkim transformacja ta musi odbyć się z udziałem wszystkich opinii w Egipcie - dodał. Zapewnił, że USA "będą nadal przyjacielem i partnerem Egiptu". - Jesteśmy gotowi dostarczyć wszelkiej niezbędnej pomocy i prosimy o kontynuowanie wiarygodnych zmian w kierunku demokracji - powiedział.

Prezydent USA z uznaniem wypowiedział się o pokojowym charakterze egipskiego ruchu protestu. Ruch ten przypomina, jak zaznaczył, ruchy demokratyczne w Europie Wschodniej w 1989 r. i ideę "non-violence" Gandhiego. Stwarza także nadzieję - kontynuował - że przemiany w Egipcie będą zmierzać w kierunku systemu liberalnego, chroniącego pluralizm religijny i tolerancję.

Przed wypowiedzeniem się na temat wydarzeń w Egipcie Obama spotkał się ze swymi współpracownikami ds. bezpieczeństwa narodowego - ujawnił Biały Dom. Początkowo prezydent miał przemawiać w  piątek po południu, lecz jego wystąpienie przesunięto na później z racji spotkania z teamem ds. bezpieczeństwa. Barack Obama zajrzał też na wcześniej planowane spotkanie głównych doradców zwołane przez doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Toma Donilona w celu przedyskutowania sytuacji w Egipcie - powiadomił Biały Dom.

pap, ps