W ostatnich tygodniach rząd Bahrajnu już poszedł na różne ustępstwa - uchwalono wyższe wydatki socjalne i zasugerowano amnestię dla osób zatrzymanych w sierpniu podczas represji wymierzonych w część ugrupowań szyickich.
W Bahrajnie większość stanowią szyici. Napięcia między rządzącą sunnicką rodziną królewską a ludnością nie osiągają wysokiej temperatury, choć przed wyborami w październiku doszło tam do starć. Arabskie królestwo nad Zatoką Perską, w którym stacjonuje amerykańska 5. Flota, uważane jest przez swoich sojuszników - Arabię Saudyjską i USA - za zaporę przed wpływami szyickiego Iranu w regionie.
W Bahrajnie działacze wezwali do protestów w poniedziałek 14 lutego, w 10. rocznicę konstytucji kraju. Nie jest jasne, jak rozległe mają być protesty, ale analitycy i dyplomaci mówią, że opozycyjne ugrupowanie szyickie Wefak będzie bacznie obserwować, na jakie ustępstwa gotów jest pójść rząd.
Chociaż Bahrajn ma system parlamentarny, wielu szyitów uważa, że wybory służą jedynie włączeniu ich do systemu, ale nie zapewniają dostępu do stanowisk we władzach.pap, ps