Bratanek Dalajlamy XIV, Jigme K. Norbu, zginął potrącony przez samochód przy autostradzie na Florydzie podczas marszu mającego na celu zwrócenie uwagi na walkę Tybetu o niezależność od Chin - podały miejscowe władze.
45-latek został potrącony przez samochód terenowy. Według strony internetowej ambassadorforworldpeace.org, Norbu brał udział w liczącym 480 km "Marszu dla Tybetu" z St. Augustine do West Palm Beach. Do wypadku doszło ok. 40 km na południe od St. Augustine, skąd wyruszył. Mieszkający w Bloomington w stanie Indiana Norbu, syn zmarłego brata Dalajlamy XIV, Taktsera Rinpoche, kilkukrotnie uczestniczył w podobnych marszach.
"Marsz dla Tybetu" miał upamiętnić 50. rocznicę nieudanego powstania Tybetańczyków przeciwko chińskiej władzy, które doprowadziło do wygnania jego wuja. Ojciec Norbu, który zmarł w 2008 roku, był wykładowcą studiów tybetańskich na uniwersytecie stanu Indiana w Bloomington oraz przedstawicielem dalajlamy w USA.
PAP, arb