Zaleh został zastrzelony podczas manifestacji poparcia dla rewolty w Tunezji i Egipcie - pierwszej opozycyjnej demonstracji zorganizowanej w Iranie od ponad roku. O zabicie studenta rząd obwinił antyrządowych manifestantów, natomiast według opozycyjnych stron internetowych, student zginął z rąk sił bezpieczeństwa. Jak pisze agencja Reutera, dla obu stron Zaleh stał się męczennikiem.
Władze w Teheranie obawiają się, że manifestacje poparcia dla rewolt w państwach Afryki Północnej mogą przerodzić się w masowe antyrządowe demonstracje w samym Iranie. Rządzący krajem skrajni konserwatyści islamscy zdławili protesty opozycji po reelekcji prezydenta Mahmuda Ahmadineżada w 2009 roku w wyborach, które według opozycji były sfałszowane.
zew, PAP