Dyplomaci poprosili dziewczynę, aby "dostarczała im informacje na temat pracy ambasady Syrii w Kairze, a zwłaszcza III sekretarza Samera Rabou". Rabou był we wrześniu 2009 roku celem "próby zabójstwa" przeprowadzonej przez dwóch agentów amerykańskich i ambasada syryjska w Kairze zamierzała wytoczyć im proces - twierdziła Kanafani. Według niej Malluhi wróciła do Syrii na polecenie amerykańskiej agentki Amy Sii Catherine Distefano (alias Jessica). Odwiedziła dwa więzienia w pobliżu Damaszku, gdzie dowiadywała się o stan zdrowia dwojga więźniów, którzy podpisali "Deklarację z Damaszku" zawierającą apel o zmiany demokratyczne w Syrii.
Z inspiracji agentów amerykańskich "nawiązała ona kontakty z oficerami syryjskich służb bezpieczeństwa i usiłowała zbliżyć się do wysoko postawionych osobistości syryjskich. Przekazywała wszystkie informacje Jessice, w tym nazwiska tych oficerów" - powiedziała Kanafani, podkreślając, że podaje te szczegóły, aby wytłumaczyć "powody skazania Malluhi".
Młodą syryjską blogerkę skazano w poniedziałek na pięć lat więzienia za szpiegostwo na rzecz USA. Została zatrzymana przez władze w grudniu 2009 roku. Jest ona wnuczką byłego syryjskiego ministra, który sprawował urząd, gdy prezydentem Syrii był Hafez el-Asad, ojciec obecnego szefa państwa Baszara el-Asada. Według organizacji praw człowieka Human Rights Watch, Malluhi na swoim blogu publikowała poezję oraz komentarze społeczne, lecz nie poruszała tematów związanych z syryjską polityką. W sobotę USA potępiły "tajny proces" 19-latki i wezwały Syrię do uwolnienia Malluhi oraz "wszystkich więźniów politycznych".
zew, PAP