"Chiny naszym wrogiem"
W programie telewizji CNN w ubiegłym tygodniu Trump wygłosił tyradę przeciwko Chinom, oskarżając je o rozwijanie się kosztem USA. Powiedział, że z Pekinem należy rozmawiać twardo - czego nie robią politycy amerykańscy - oraz oświadczył, że "Chiny są naszym wrogiem". USA mają od dawna pretensje do Chin o sztuczne zaniżanie wartości chińskiej waluty i o bariery protekcjonistyczne przeszkadzające wchodzeniu towarów amerykańskich na chiński rynek. Ekonomiści podkreślają jednak, że konfrontacyjna taktyka grozi wojna handlową, która miałaby fatalne skutki dla światowej gospodarki.
"Powinni nam płacić za ochronę"
W rozmowie z Fox News w środę Trump mówił o stacjonowaniu wojsk USA za granicą, domagając się, aby np. Korea Południowa i Niemcy pokrywały większą część kosztów ich pobytu. - Dlaczego oni nam nie płacą, żebyśmy ich chronili? - zapytał retorycznie.
Zdaniem obserwatorów, populistyczne i izolacjonistyczne poglądy miliardera wychodzą naprzeciw nastrojom niezadowolenia i frustracji w USA w okresie wysokiego bezrobocia i zadłużenia kraju. Trump dysponuje też milionami dolarów, które z własnej kieszeni może wydać na kampanię wyborczą. Komentatorzy polityczni uważają jednak, że na nominację prezydencką z GOP nie ma żadnych perspektyw. W mediach Trump, znany z arogancji, jest na ogół tematem dowcipów z powodu bujnej fryzury blond mimo swoich 64 lat.
zew, PAP