Śmiertelne żniwo protestów w Libii

Śmiertelne żniwo protestów w Libii

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Forum) 
Od wtorku w Libii zginęło ponad 40 osób - informuje agencja AFP. Największe zamieszki wybuchają na wschodzie kraju. W drugim co do wielkości mieście Bengazi w piątek podpalono siedzibę lokalnego radia, a w Bajdzie powieszono dwóch policjantów.
Dziennik "Oea", bliski synowi libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego, Saifa al-Islama, podał, że w piątek w tym mieście pochowano 20 ofiar protestów. Z kolei w Darnie, w północno-wschodniej części kraju, pochowanych zostało pięć osób, a dwa ciała nadal znajdują się w kostnicach - informuje gazeta.

Według obliczeń agencji AFP, prowadzonych na podstawie różnych lokalnych źródeł, od początku protestów, które wybuchły we wtorek, zginęło 41 osób. Bilans ten nie obejmuje czterech więźniów zabitych w piątek przez siły porządkowe podczas masowej próby ucieczki z więzienia pod Trypolisem, a także dwóch policjantów, którzy zostali zabici przez manifestujących w Bajdzie. Według gazety "Oea", demonstrujący schwytali, a następnie powiesili dwóch funkcjonariuszy, którzy próbowali rozpędzić manifestację w Bajdzie.

W internecie pojawiły się doniesienia o przejęciu kontroli nad tym miastem przez protestujących. Jednak jak powiedziało agencji AFP źródło bliskie władzom, wojsko kontroluje drogi prowadzące do Bajdy oraz lotnisko. - Siły bezpieczeństwa otrzymały rozkaz opuszczenia centrum miasta, by uniknąć starć z demonstrującymi - powiedziało to źródło.

W piątek tysiące osób uczestniczyły w uroczystościach pogrzebowych w Bengazi. Po południu manifestujący podpalili siedzibę lokalnego radia po wycofaniu się z terenu sił bezpieczeństwa, które chroniły budynek. Dotychczas demonstracje nie dotarły do stołecznego Trypolisu. W piątek doszło tam jednak do wieców poparcia dla Kadafiego.

Ścisła kontrola nad komunikacją i mediami w Libii sprawia, że trudno jest ocenić prawdziwe rozmiary niepokojów. Organizacja obrońców praw człowieka Human Rights Watch podała w piątek rano, że według jej źródeł siły bezpieczeństwa zabiły tam w środę i czwartek co najmniej 24 ludzi. Doszło do tego, kiedy przeciwnicy rządzącego krajem od ponad 40 lat Kadafiego ogłosili czwartek "Dniem Gniewu", próbując naśladować protesty, które doprowadziły do ustąpienie przywódców Tunezji i Egiptu.

zew, PAP