Pożar rozpoczął się prawdopodobnie w sypialni dzieci szczególnie upośledzonych, całkowicie unieruchomionych w łóżkach. Nie wiadomo jednak, co spowodowało tę tragedię; w budynku było centralne ogrzewanie, wykluczono więc zaprószenie ognia z pieca grzewczego. Ostatnią inspekcję budynku pod kątem zabezpieczeń przeciwpożarowych przeprowadzono 19 stycznia. Wypadła ona pomyślnie. Dzieci, które zdołano uratować, zostały przewiezione do schroniska dla osób bezdomnych. Żadne nie zostało ranne, hospitalizowano jednak dwoje dorosłych.
Według informacji zamieszczonych na stronach internetowych domu dziecka, mieszkało tam 47 dzieci. Estońska telewizja poinformowała, że dom ten specjalizuje się w opiece nad dziećmi bardzo upośledzonymi i niepełnosprawnymi; 24 spośród mieszkających tam przed pożarem dzieci poruszało się na wózkach lub było całkowicie unieruchomionych.
Podczas nadzwyczajnego posiedzenia rządu w niedzielę zdecydowano, że poniedziałek będzie dniem żałoby. Flagi państwowe na budynkach publicznych, rządowych i szkołach zostaną opuszczone do połowy masztów. Na poniedziałek zaplanowano kolejne nadzwyczajne posiedzenie rządu, podczas którego szefowie resortów spraw wewnętrznych i spraw społecznych przedstawią informacje na temat przyczyn tragedii.
zew, PAP