- Z pozyskanych informacji wynika, że zatrzymany aktywnie zajmował się również werbowaniem rebeliantów poza granicami Afganistanu. Był tam również po to, aby namawiać zwolenników talibów do szkolenia zamachowców samobójców, a następnie prowadzenia ataków samobójczych na terenie Afganistanu. Sana Mohammad, prowadząc werbunek do organizacji, zbierał również fundusze i kierował akcjami propagandowymi, których celem było wzmocnienie efektu działań terrorystów - poinformowały służby prasowe polskiego kontyngentu.
Operację zatrzymania przeprowadzili 17 lutego żołnierze wojsk specjalnych i Afgańskich Sił Bezpieczeństwa przy wsparciu amerykańskich śmigłowców w jednej z wiosek we wschodniej części prowincji Ghazni. Jak informuje kpt. Kudlewski, "żołnierze zostali przetransportowani w okolice wioski, w której ukrywał się terrorysta i w trudnych warunkach terenowych (obfity śnieg) otoczyli wskazane miejsce. W tym czasie śmigłowce AH-64 Apache ubezpieczały operację z powietrza. Istniało zagrożenie, że kryjówka talibskiego komendanta może być silnie broniona przez rebeliantów". Jednak po zabezpieczeniu terenu polscy i afgańscy żołnierze "szybko opanowali wskazane budynki". "Podczas przeszukania aresztowano zaskoczonego komendanta rebeliantów oraz dwóch innych mężczyzn podejrzewanych o działania terrorystyczne. Pozostali dwaj zatrzymani to dowódca jednej z lokalnych grup rebelianckich oraz zamachowiec-samobójca" - napisano w komunikacie prasowym.
Kpt. Kudlewski przypomina, że jest to kolejna skuteczna operacja, wymierzona w przywódców grup terrorystycznych na terenie prowincji Ghazni - w styczniu wyeliminowano kilku groźnych talibów w dystrykcie Gelan i Moqur. Aresztowanie Sana Mohammada, "przywódcy siatki terrorystycznej, która planowała m.in.: zamachy samobójcze i kolejne ataki za pomocą improwizowanych ładunków wybuchowych, bez wątpienia zwiększy stopień bezpieczeństwa wszystkich mieszkańców prowincji Ghazni" - głosi komunikat prasowy.
pap, ps