Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział w poniedziałek, że nie wyklucza użycia wojska w wyjątkowych przypadkach, takich jak groźba przewrotu, aby zapewnić w kraju porządek konstytucyjny - podała oficjalna agencja BiełTA.
W trakcie wizyty w jednostce wojsk inżynieryjnych Łukaszenka nawiązał do 19 grudnia 2010 roku, gdy w wieczór po wyborach prezydenckich odbyła się w Mińsku demonstracja opozycji, rozbita przez siły bezpieczeństwa. - Przeciwko naszemu krajowi był organizowany spisek, obroniliśmy ustrój konstytucyjny, dobrobyt i niezależność Białorusi; chwała Bogu, że nie przyszło nam użyć sił zbrojnych - oznajmił. Kontynuował: - Jeśli obrót sytuacji byłby taki, że pojawiłaby się w naszym kraju groźba przewrotu, zagrożenie dla dziesięciomilionowego narodu, to nie zawahałbym się użyć sił zbrojnych.
Łukaszenka powtórzył w poniedziałek, że ogromna część funduszy na wydarzenia 19 grudnia szła z Niemiec i Polski, a także przez inne państwa, i tam przygotowywane były programy obalenia władzy na Białorusi. Dodał: - Dziś na nas naciskają, straszą nas jakimiś sankcjami gospodarczymi, i na to chcę powiedzieć wprost: Jeśli ktoś z naszego otoczenia chce mieć na Białorusi Czeczenię na Zachodzie, to nie jest to problem - ale będzie trudniej, niż w Czeczenii.
pap, ps