Król Maroka Mohammed VI powiedział w poniedziałek, dzień po masowych demonstracjach domagających się demokratycznych reform i scedowania części władzy na nowy rząd, że nie ugnie się przed "demagogią".
Monarcha przemawiał po ceremonii powołania członków długo oczekiwanej Rady Społeczno-Gospodarczej - podała oficjalna agencja MAP.
Demonstranci w Rabacie, Casablance i innych miastach domagali się zmiany konstytucji, w tym zrzeczenia się niektórych prerogatyw przez króla oraz rozwiązania parlamentu.
Protest został zorganizowany przez grupę o nazwie Ruch na rzecz Zmian 20 Lutego, który ma już 19 tysięcy zwolenników na Facebooku.
Podczas niedzielnych protestów w płomieniach w oddziale banku w Al-Husajmie na północy Maroka spłonęło pięć osób. Podczas starć według oficjalnych doniesień 128 osób zostało rannych, a 120 zatrzymano.
Zdaniem analityków Maroko, gdzie rządzi otwarty na reformy król Mohammed VI oraz utrzymuje się wzrost gospodarczy, jest jednym z państw arabskich najmniej podatnych na falę protestów w regionie.pap, ps