Liczba ofiar śmiertelnych wtorkowego trzęsienia ziemi, które nawiedziło nowozelandzkie miasto Christchurch, wzrosła do 103. 228 osób nadal uznaje się za zaginione - poinformował minister ds. obrony cywilnej John Carter.
Od ponad doby ratownicy nie odnaleźli pod gruzami ocalałych. Choć nadzieje na znalezienie żywych maleją z godziny na godzinę, premier John Key przypomniał, że "na całym świecie widzieliśmy cuda, gdy po kilku dniach lub tygodniach spod gruzów wyciągano żywych ludzi". - Nie możemy tracić nadziei, ale jednocześnie musimy być realistami - dodał.
Według policji ok. 120 ciał może znajdować się w ruinach siedziby Canterbury Television, gdzie mieściła się szkoła językowa. Pogrzebanych może być tam dziesiątki uczniów z Japonii, Tajlandii, Chin i innych krajów Azji, którzy brali udział w lekcjach angielskiego. 22 osoby zginęły w zabytkowej katedrze, której wieża zawaliła się w wyniku wstrząsu.
W następstwie trzęsienia ziemi pierwszy raz w historii kraju wprowadzono stan wyjątkowy. Wstrząsy, które we wtorek nawiedziły drugie co do wielkości miasto Nowej Zelandii, miały siłę 6,3 w skali Richtera. Straty materialne mogą sięgnąć nawet 12 mld dolarów nowozelandzkich, czyli ponad 6 mld euro.
zew, PAP