To pierwsze wspólne ćwiczenia wojsk obu sojuszników od czasu ostrzelania przez Północ południowokoreańskie wyspy na Morzu Żółtym w listopadzie. Zginęły wówczas cztery osoby. Manewry odbywają się również osiem miesięcy po tym, jak w wyniku zatopienia południowokoreańskiego okrętu, o które Seul obwinia Phenian, zginęło 46 marynarzy.
W oświadczeniu wydanym przez dowództwo połączonych sztabów w Seulu napisano, że manewry "były planowane od miesięcy i nie mają nic wspólnego z bieżącymi wydarzeniami".
Kilka godzin po ich rozpoczęciu Korea Północna ostrzegła przed możliwością wybuchu wojny nuklearnej na Półwyspie Koreańskim. "To antynarodowy spisek mający na celu przedłużenie etapu konfrontacji i napięcia, by przeprowadzić plan rozpoczęcia inwazji na północ" - pisze północnokoreańska oficjalne gazeta "Rodong Sinmun". "Niebezpieczeństwo wojny nuklearnej na Półwyspie Koreańskim pogłębia się" - dodaje gazeta.
W niedzielę Phenian oświadczył, że jeśli zostanie sprowokowany, jego wojsko zamieni Seul w "morze płomieni" i rozpocznie pełną wojnę z "bezlitosnymi" kontratakami.pap, ps