Czesi sami wybiorą sobie prezydenta

Czesi sami wybiorą sobie prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Następca Vaclava Klausa może zostać wybrany w wyborach bezpośrednich (fot. Wikipedia) 
Czeskie ugrupowania parlamentarne porozumiały się w sprawie zmian w konstytucji, pozwalających na przeprowadzenie bezpośrednich wyborów prezydenckich.
Reprezentanci Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), ugrupowania Tradycja Odpowiedzialność Prosperity 09 (TOP 09), ruchu Sprawy Publiczne (VV) oraz Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD) ustalili, że prezydent będzie wyłaniany w dwóch turach, zorganizowanych podobnie do obecnych wyborów senackich. Dwaj kandydaci z najwyższym wynikiem z pierwszej rundy przejdą do drugiego etapu, gdzie zmierzą się w  walce o fotel głowy państwa. W rozmowach nie uczestniczyli przedstawiciele Komunistycznej Partii Czech i Moraw reprezentowanej Izbie Poselskiej przez 26 posłów.

Minister sprawiedliwości Jirzi Pospiszil tłumaczył, że zgodnie z ustaleniami aby móc zgłosić swój udział w wyścigu do fotela prezydenckiego kandydat będzie musiał zebrać poparcie 50 tys. osób, albo uzyskać nominację ze strony 10 senatorów lub 20 posłów. Pozostałe kwestie, jak np. kwestia przerwy między pierwszą a  drugą turą, uprawnień prezydenta, czy długości kadencji głowy państwa, zostaną omówione w czasie kolejnych spotkań. Definitywnej umowy w sprawie wyborów prezydenckich należy spodziewać się jeszcze wiosną. - Cieszyłbym się, gdyby udało się je  osiągnąć do końca kwietnia, abyśmy na czas mogli przeprowadzić głosowanie w Izbie Poselskiej i Senacie -  powiedział po spotkaniu premier Czech, Petr Neczas.

Zgodnie z obecną konstytucją Czech, prezydenta na pięcioletnią kadencję wyłania parlament spośród kandydatów zaproponowanych przez grupę co najmniej 10 posłów lub senatorów a głową państwa zostaje ten, który uzyska poparcie absolutnej większości w czasie wspólnego posiedzenia obu izb parlamentu. Nie wyklucza się, że już w 2013 roku następca Vaclava Klausa zostanie wybrany w wyborach ogólnopaństwowych przez wszystkich obywateli.

PAP, arb