Chiny ostrzegają obywateli: nie naśladujcie Tunezyjczyków

Chiny ostrzegają obywateli: nie naśladujcie Tunezyjczyków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pekin przeprowadził mobilizację wśród sił bezpieczeństwa (fot. Wikipedia) 
Chińczycy nie powinni słuchać głosów nawołujących do organizowania protestów jak te w Tunezji czy innych krajach arabskich, bo wszelkie zagrożenia dla stabilności Chin zakończą się "katastrofą" - ostrzegł państwowy dziennik "China Daily". "Wszyscy wiedzą, że stabilność to błogosławieństwo, a chaos to katastrofa" - stwierdza gazeta, organ Partii Komunistycznej.

"Ten zamęt sprowadził wielką katastrofę na ludzi" - głosi dalej tekst, odnosząc się do jaśminowej rewolucji w Tunezji oraz podobnych protestów w świecie arabskim, które doprowadziły do ustąpienia wieloletnich przywódców w tym regionie. "Warto zauważyć, że ludzie zarówno w kraju, jak i poza jego granicami, starają się przyciągnąć ten chaos do Chin, używając internetu do zwoływania nielegalnych zgromadzeń" - podkreśla dziennik. Chodzi o zamieszczane na portalach społecznościowych apele anonimowych opozycjonistów, by mieszkańcy Chin co tydzień organizowali pokojowe demonstracje i przeprowadzili w  Państwie Środka rewoltę w rodzaju jaśminowej rewolucji.

Pekin przeprowadził mobilizację wśród 739 tys. policjantów, urzędników, ochroniarzy i zwykłych mieszkańców, wcielanych do  miejscowych patroli. Zwiększone siły bezpieczeństwa mają zapobiec incydentom podczas sesji chińskiego parlamentu, która rozpoczęła się 5 marca. Chińska policja zagroziła zagranicznym reporterom, że cofnie im  wizy, jeśli będą nadal "nielegalnie" nadawali relacje z miejsc, gdzie miały się odbywać antyrządowe demonstracje.

"Ludzie, którym zależy na preparowaniu i wynajdowaniu informacji na podobieństwo tych z krajów arabskich w Chinach, zobaczą, że ich plany spalą na panewce" - podkreśla autor tekstu w "China Daily".

PAP, arb