Ok. 700 stronników Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej i innych ugrupowań lewicowych przyszło w sobotę na Plac Czerwony w Moskwie, aby uczcić pamięć Józefa Stalina. 5 marca przypada 58. rocznica śmierci tyrana.
Nad grobem Stalina przed Murem Kremlowskim, obok Mauzoleum Włodzimierza Lenina, komuniści zgromadzili się pod spowitą kirem flagą ZSRR. U podnóża grobu ustawili wielki kosz z białymi goździkami. Uczestnicy akcji złożyli też wieniec przed Mauzoleum Lenina.
Zwracając się do zebranych, lider KPRF Giennadij Ziuganow określił Stalina jako "geniusza realizmu" i "wybitnego organizatora". Według Ziuganowa, to dzięki niemu ZSRR pokonał hitlerowskie Niemcy i został wielkim mocarstwem, którego zasługi docenił cały świat. - Na nieszczęście obecne władze Rosji nie pamiętają o chwalebnych czynach naszych przodków - ubolewał.
Wśród uczestników manifestacji było wielu młodych ludzi. Przywódczyni młodzieżowego skrzydła KPRF Daria Mitina oświadczyła, że dla młodych Stalin jest symbolem odnowy ruchu lewicowego.
PAP, arb