Przywódca Libii Muammar Kadafi udzielił wywiadu dziennikowi "Journal du Dimanche", w którym powiedział, że walczy z terroryzmem i dziwi się, że międzynarodowa społeczność nie udziela mu pomocy.
- Dziwię się, że nikt nie rozumie, że to jest walka z terroryzmem - powiedział Kadafi. Jego zdaniem region Morza Śródziemnego ogarnąłby "islamski dżihad", gdyby nie to, że terroryzm w Libii jest ostro zwalczany. - Ludzie Bin Ladena narzucaliby swe haracze na morzu i lądzie - ostrzegł libijski dyktator.
Kadafi zapewnił, że "rząd w Trypolisie ma się dobrze", mimo walk i zamieszek, które ogarnęły kraj. Ostrzegł też Europę, że zaleje ją fala emigrantów z Libii, jeśli rebelianci odsuną go od władzy.
PAP, arb