73-letni obecnie gen. Divjak był zastępcą dowódcy sztabu głównego armii Bośni i Hercegowiny. Kierował obroną Sarajewa podczas trwającego 42 miesiące oblężenia miasta. Podczas 3,5-letniego oblężenia zginęło 11 tysięcy osób. Divjak jest trzecim wysokim rangą bośniackim przedstawicielem aresztowanym za granicą na podstawie serbskiego listu gończego w związku ze zbrodniami wojennymi na terytorium Bośni w latach 1992-95. Wojna domowa w Bośni i Hercegowinie była najkrwawszym konfliktem podczas rozpadu Jugosławii. W walkach zginęło ponad 100 tysięcy osób.
Były generał może pozostać w odosobnieniu nawet wiele tygodni, gdyż Austria musi otrzymać od Serbii dokumenty związane z ekstradycją i dokładnie je przestudiować - poinformował rzecznik austriackiej prokuratury Friedrich Koehl. Rzecznik prasowy serbskiej prokuratury do spraw zbrodni wojennych Bruno Vekarić powiedział jednak, że Serbia jest gotowa podpisać z Bośnią porozumienie w sprawie jak najszybszego przekazania dowodów w sprawie Divjaka.
Reakcje na aresztowanie Divjaka są w Bośni podzielone. W Sarajewie zostało ono oprotestowane, w Banja Luce przyjęto je z aplauzem. Kilka stowarzyszeń francuskich i francusko-bośniackich zażądało uwolnienia Divjaka, który w 2001 roku otrzymał francuską Legię Honorową za "postawę obywatelską" i walkę z "przesądami i dyskryminacją etniczną". Były generał kieruje obecnie stowarzyszeniem "Edukacja buduje Bośnię-Hercegowinę", która przyznaje stypendia sierotom wywodzącym się wszystkich grup etnicznych Bośni.
PAP, arb