Administracja waszyngtońska nie wyklucza możliwości dostarczania broni libijskim rebeliantom. - To jest jedna z opcji, które rozważamy - powiedział rzecznik Białego Domu Jay Carney.
- Myślę, że jeszcze jest za wcześnie na wysłanie do wschodniej Libii góry broni, ale w dalszej perspektywie i ta opcja jest możliwa. Na razie wykorzystujemy wszystkie możliwości, by jak najwięcej dowiedzieć się o przeciwnikach Kadafiego i ich zamierzeniach - stwierdził Carney.
Rzecznik Białego Domu powtórzył, że raczej nie wchodzi w grę amerykańska interwencja wojskowa w Libii. - Wysłanie oddziałów lądowych do tego kraju nie znajduje się na liście amerykańskich rozwiązań kryzysu, a przynajmniej nie na czołowych miejscach - podkreślił Carney.
zew, PAP