Korea Północna odrzuciła propozycję dialogu z USA. Powód: podczas podróży po Azji Wschodniej prezydent Bush obraził Kim Dzong Ila, oskarżając go o głodzenie narodu.
Oficjalna północnokoreańska agencja prasowa KCNA cytuje wypowiedź rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych KRLD, który odrzucając propozycje Busha w sprawie dialogu podkreślił, że szef amerykańskiego państwa w czasie zakończonej w piątek podróży po Azji Wschodniej obraził północnokoreańskiego przywódcę Kim Dzong Ila.
W czasie pobytu w Japonii, Korei Południowej i Chinach Bush kilkakrotnie powracał do kwestii amerykańsko-północnokoreańskiego dialogu, akcentując wolę Waszyngtonu jego kontynuowania. Zwrócił się nawet do prezydenta Jiang Zemina o pośrednictwo miedzy Phenianem a Waszyngtonem w tej sprawie.
Jednocześnie - podczas wizyty w Tokio i Seulu - oskarżył "północnokoreański despotyczny reżim" o głodzenie własnego narodu i rozwijanie potencjału broni masowej zagłady. "Nie zmienię swego zdania na temat Kim Dzong Ila do czasu, gdy nie przyzna wolności własnemu narodowi, nie zaaprobuje także szczerych propozycji takich państw, jak Korea Południowa i Stany Zjednoczone w sprawie nawiązania dialogu oraz nie dowiedzie, że ma dobre serce i dba o ludzi żyjących w jego własnym kraju" - powiedział amerykański prezydent w czasie pobytu w Seulu.
Wcześniej w styczniowym orędziu o stanie państwa Bush wymienił Koreę Północną, Iran i Irak jako państwa "światowej osi zła", co wywołało gwałtowne sprzeciwy we wszystkich trzech krajach.
em, pap
W czasie pobytu w Japonii, Korei Południowej i Chinach Bush kilkakrotnie powracał do kwestii amerykańsko-północnokoreańskiego dialogu, akcentując wolę Waszyngtonu jego kontynuowania. Zwrócił się nawet do prezydenta Jiang Zemina o pośrednictwo miedzy Phenianem a Waszyngtonem w tej sprawie.
Jednocześnie - podczas wizyty w Tokio i Seulu - oskarżył "północnokoreański despotyczny reżim" o głodzenie własnego narodu i rozwijanie potencjału broni masowej zagłady. "Nie zmienię swego zdania na temat Kim Dzong Ila do czasu, gdy nie przyzna wolności własnemu narodowi, nie zaaprobuje także szczerych propozycji takich państw, jak Korea Południowa i Stany Zjednoczone w sprawie nawiązania dialogu oraz nie dowiedzie, że ma dobre serce i dba o ludzi żyjących w jego własnym kraju" - powiedział amerykański prezydent w czasie pobytu w Seulu.
Wcześniej w styczniowym orędziu o stanie państwa Bush wymienił Koreę Północną, Iran i Irak jako państwa "światowej osi zła", co wywołało gwałtowne sprzeciwy we wszystkich trzech krajach.
em, pap