Tematem rozmów będą przede wszystkim sprawy "techniczne", które mają uregulować kwestie życia codziennego mieszkańców Kosowa - zarówno Albańczyków, jak i Serbów. Nie będzie natomiast rozmów o statusie Kosowa, który Prisztina uważa za ustalony po proklamacji swej niepodległości w lutym 2008 roku. Serbia do tej pory odmawia uznania niepodległości swego dawnego terytorium, które wciąż traktuje jak serbską prowincję. Nie będzie też poruszana kwestia członkostwa obydwu krajów w UE, choć szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zapewniła, że rozpoczęcie dialogu pomiędzy Belgradem a Prisztiną będzie okazją do zbliżenia z UE.
Rozmowom Kosowa z Serbią przewodniczy specjalny wysłannik Ashton, Robert Cooper. Rozmowy będą kontynuowane w środę i zostanie wyznaczony termin kolejnych; zawsze będą się one odbywać w Brukseli. Jest jednak mało prawdopodobne, że wszystkie kwestie zostaną załatwione do końca bieżącego roku.
Do dialogu doszło w czasie, gdy Prisztina usiłuje poprawić swój wizerunek na arenie międzynarodowej, nadszarpnięty oskarżeniami pod adresem premiera Hashima Thaciego o to, że kierował pod koniec lat 90. organizacją przestępczą o charakterze mafijnym, która zabijała przeciwników oraz handlowała narkotykami i organami pobieranymi od zamordowanych Serbów. Belgrad z kolei, godząc się na rozmowy z Kosowem, chce wzmocnić swe szanse integracji z UE.pap, ps