Z kolei miasto Zawija, położone ok. 50 km na zachód od Trypolisu, próbują odbić z rąk rebeliantów siły lojalne wobec Kadafiego, wspierane czołgami i lotnictwem. Licząca ok. 200 tys. mieszkańców Zawija to położony najbliżej stolicy bastion rebeliantów, będący do kilku dni terenem ciężkich walk. Po południu agencja Reutera poinformowała, że na główny miejski plac wkroczyły siły Kadafiego, zmuszając broniących go powstańców do odwrotu. Jeden z miejscowych lekarzy podał, że tylko 9 marca w walkach zginęło tam co najmniej 40 ludzi. W walkach zginęli też funkcjonariusze sił Kadafiego - twierdzi telewizja Al-Dżazira. Powstańcy zapowiadają, że w nocy planują odzyskać kontrolę nad placem. Libijska telewizja podała tymczasem, że grupy ludzi kierowały się na centralny plac w demonstracji poparcia dla Kadafiego. Telewizja nie pokazała jednak żadnych zdjęć ze zgromadzenia. Według 48-letniego Marokańczyka, któremu udało się przedostać do Tunezji, "na ulicach miasta nie ma żywego ducha, miasto jest całkowicie wyludnione, a całe rodziny ukrywają się na wsi", poza Zawiją. Dodał, że na dachach rozlokowani są snajperzy, ale nie umie powiedzieć, czy należą oni do obozu zwolenników czy przeciwników Kadafiego. Dziennikarze nie są w stanie dotrzeć do Zawii, a połączenia telefoniczne z miastem niemal w ogóle nie funkcjonują, co sprawia, że docierające stamtąd informacje są skąpe i trudne od zweryfikowania.
Lotnictwo Kadafiego przeprowadziło intensywne bombardowania okolicy portu naftowego Ras al-Unuf, co zmusiło rebeliantów do odwrotu. Nieco wcześniej serię eksplozji było słychać także w okolicy terminala naftowego As-Sidr, kilka kilometrów na zachód od Ras al-Unuf. O ataki na instalacje naftowe obwiniają się wzajemnie przedstawiciele reżimu i rebeliantów.PAP, arb