Bułgaria: raczej nie będzie tak, jak z japońską elektrownią

Bułgaria: raczej nie będzie tak, jak z japońską elektrownią

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia) 
Istnieje małe prawdopodobieństwo, by wydarzenia, które miały miejsce w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima, powtórzyły się w bułgarskiej siłowni w Kozłoduju na Dunaju - poinformowało w niedzielę biuro prasowe elektrowni.
Według bułgarskich ekspertów, awaria w japońskiej elektrowni jest spowodowana nie przez silne trzęsienie ziemi, a przez tsunami, które nastąpiło później.

Zdaniem Siergieja Coczewa, szefa rządowej agencji, odpowiadającej za bezpieczeństwo eksploatacji reaktorów atomowych, elektrownia w Kozłoduju została zaprojektowana tak, by  wytrzymać trzęsienie o sile 7 stopni w skali Richtera. Według sejsmologów, jest to maksymalna siła trzęsienia, którego można się spodziewać w tym regionie.

Jak poinformowało w oświadczeniu biuro prasowe elektrowni, w  siłowni istnieją trzy systemy bezpieczeństwa o niezależnym zasilaniu elektrycznym, z których każdy jest zdolny doprowadzić reaktor do  bezpiecznego stanu (tzw. zimnego stanu).

Podczas dokonanej 5 lat temu modernizacji działających dwóch reaktorów kozłodujskich powstał czwarty system bezpieczeństwa, który może skutecznie zastąpić istniejące trzy. Dodatkowo zbudowano półstacjonarny i  mobilny systemy chłodzenia reaktora, do którego można włączyć niezależne źródła wody, na przykład wóz strażacki.

Najbliższym sejsmicznie aktywnym regionem jest Wrancza we  wschodnich Karpatach w Rumunii. Trzęsienie o sile 7,2 w skali Richtera, które 4 marca 1977 r. nawiedziło ten rejon, nie doprowadziło do awarii w działających wówczas, a obecnie wyłączonych, reaktorach atomowych.

pap, ps