Materiały radioaktywne w Rosji mogą stać się łatwym łupem dla złodziei i terrorystów - podaje na raport CIA dla Kongresu USA.
Raport przygotowała Narodowa Rada Wywiadowcza, grupa analityków podlegająca bezpośrednio pod George'a Teneta, szefa CIA.
Według raportu, po zamachach terrorystycznych 11 września Rosjanie zaczęli lepiej strzec swoich elektrowni atomowych. Moskwa zapewniła nawet oficjalnie, że rosyjskie materiały radioaktywne są bezpieczne i poza zasięgiem terrorystów.
"Jednak nawet przy podwyższonych środkach bezpieczeństwa elektrownie atomowe nie poradzą sobie z dobrze zaplanowanym i przeprowadzonym atakiem terrorystów" - uważają autorzy raportu.
Podobnie sytuacja przedstawia się z rosyjską bronią atomową.
Według rady wywiadowczej największym problemem jest brak funduszy na zabezpieczenie miejsc składowania broni, źle przeszkolony personel oraz niewystarczająca ilość specjalistycznego sprzętu pozwalającego bezpiecznie przechowywać tego typu materiał.
Świat nie musi się natomiast obawiać niespodziewanego użycia jednej z 5 tysięcy głowic atomowych, które znajdują się w rosyjskim arsenale. "Odpalenie rakiety bez pozwolenia albo przypadkowe jej użycie jest wysoce nieprawdopodobne tak długo jak obecne techniczne i proceduralne zabezpieczenia... pozostaną na swoich miejscach" - piszą autorzy w raporcie.
Stany Zjednoczone od dłuższego czasu współpracują z Rosjanami przy jak najlepszym zabezpieczeniu jej arsenału nuklearnego. Władze USA obawiają się, że broń atomową postarają się zdobyć organizacje terrorystyczne, takie jak Al-Kaida Osamy bin Ladena - pisze AP.
nat, pap
Według raportu, po zamachach terrorystycznych 11 września Rosjanie zaczęli lepiej strzec swoich elektrowni atomowych. Moskwa zapewniła nawet oficjalnie, że rosyjskie materiały radioaktywne są bezpieczne i poza zasięgiem terrorystów.
"Jednak nawet przy podwyższonych środkach bezpieczeństwa elektrownie atomowe nie poradzą sobie z dobrze zaplanowanym i przeprowadzonym atakiem terrorystów" - uważają autorzy raportu.
Podobnie sytuacja przedstawia się z rosyjską bronią atomową.
Według rady wywiadowczej największym problemem jest brak funduszy na zabezpieczenie miejsc składowania broni, źle przeszkolony personel oraz niewystarczająca ilość specjalistycznego sprzętu pozwalającego bezpiecznie przechowywać tego typu materiał.
Świat nie musi się natomiast obawiać niespodziewanego użycia jednej z 5 tysięcy głowic atomowych, które znajdują się w rosyjskim arsenale. "Odpalenie rakiety bez pozwolenia albo przypadkowe jej użycie jest wysoce nieprawdopodobne tak długo jak obecne techniczne i proceduralne zabezpieczenia... pozostaną na swoich miejscach" - piszą autorzy w raporcie.
Stany Zjednoczone od dłuższego czasu współpracują z Rosjanami przy jak najlepszym zabezpieczeniu jej arsenału nuklearnego. Władze USA obawiają się, że broń atomową postarają się zdobyć organizacje terrorystyczne, takie jak Al-Kaida Osamy bin Ladena - pisze AP.
nat, pap