Libijskie wojsko zaapelowało do mieszkańców powstańczej stolicy Bengazi, by do północy ze środy na czwartek opuścili kontrolowane przez powstańców tereny. Po upłynięciu tego czasu w mieście nadal panuje spokój. W komunikacie skierowanym do mieszkańców Bengazi wojsko informuje, że zbliża się do miasta, by "wspierać" ich oraz "oczyścić miasto z uzbrojonych gangów".
"Armia nalega, byście do północy oddalili się od miejsc, w których znajdują się uzbrojeni ludzie i składowiska broni" - głosi wydany przez wojsko komunikat. Nie było jasne, czy wydane ostrzeżenie to wstęp do działań ze strony sił Kadafiego, jednak pół godziny po wyznaczonym czasie życie w Bengazi toczyło się bez zmian. - Jakieś karetki kursują między Bengazi a Adżdabiją. Byłoby to niemożliwe, gdyby do miasta zbliżały się oddziały Kadafiego - ocenił jeden z lekarzy pracujących w zbuntowanym mieście.
Wcześniej libijska telewizja poinformowała, że zwolennicy Muammara Kadafiego w Bengazi urządzili tam wiec, jednak znajdujący się w mieście zagraniczni dziennikarze nie byli w stanie potwierdzić tego doniesienia. 16 marcalibańska telewizja LBC wyemitowała wywiad z Kadafim. Zapytany, czy spodziewa się bitwy o Bengazi, dyktator odparł, że nie. Dodał, że dzięki pomocy "narodu" dowiaduje się o lokalizacji ufortyfikowanych pozycji powstańców, których określił mianem "Al-Kaidy" i "terrorystycznego elementu".
Z kolei w wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Figaro", Kadafi wykluczył rozmowy z siłami powstańczymi.PAP, arb