Libia nie odczuwa strachu po przegłosowaniu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji, która przewiduje ataki z powietrza na siły rządowe - oświadczył syn libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego, Saif al-Islam, cytowany przez amerykańską telewizję ABC News. - Jesteśmy w naszym kraju z naszym ludem i się nie boimy - podkreślił młody Kadafi.
- Nie boimy się. No, dalej! Nie boimy się. Nie pomożecie narodowi, jeśli zamierzacie zbombardować Libię, żeby pozabijać Libijczyków. Zniszczycie nasz kraj - grzmiał Saif al-Islam.
Młody Kadafi zapowiedział też, że do Bengazi - które od kilku tygodni jest nieformalną stolicą rebeliantów - wkroczą siły antyterrorystyczne w celu rozbrojenia znajdujących się tam buntowników. Dodał, że libijska armia otoczy miasto, lecz do niego nie wejdzie. Zapewnił, że siły rządowe będą pomagały cywilnym mieszkańcom w opuszczeniu miasta.
Młody Kadafi zapowiedział też, że do Bengazi - które od kilku tygodni jest nieformalną stolicą rebeliantów - wkroczą siły antyterrorystyczne w celu rozbrojenia znajdujących się tam buntowników. Dodał, że libijska armia otoczy miasto, lecz do niego nie wejdzie. Zapewnił, że siły rządowe będą pomagały cywilnym mieszkańcom w opuszczeniu miasta.
ONZ przyjął rezolucję - będzie interwencja w Libii
W nocy z czwartku na piątek Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła rezolucję de facto zezwalającą na międzynarodowe operacje militarne w Libii w obronie ludności cywilnej. Udział w operacji potwierdziły już Francja i Norwegia.
PAP, arb