"Całe Włochy powinny się wstydzić"

"Całe Włochy powinny się wstydzić"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lampedusa ma problem z uchodźcami (fot. Wikipedia) 
Włoska wyspa Lampedusa, punkt docelowy masowego napływu uchodźców z Afryki Północnej, pęka w szwach - podają w niedzielę media. Przebywa tam już ponad 4 tys. imigrantów, prawie tyle samo, ilu jest stałych mieszkańców.
W znajdującym się na wyspie ośrodku dla uchodźców jest tymczasem zaledwie 850 miejsc. W niedzielę łodziami przypłynęło około 700 ludzi. Włoskie media informują o rosnącym napięciu na Lampedusie, której ludność, zirytowana brakiem rozwiązania pogłębiającego się kryzysu imigracyjnego, buntuje się coraz gwałtowniej przeciwko napływowi przybyszy z Tunezji i apeluje wręcz o "wyzwolenie" wyspy.

Z drugiej strony pogarsza się też sytuacja samych uchodźców, koczujących w fatalnych warunkach na skwerach, na ławkach na molo. Miejscowa ludność nie chce się w żadnym razie zgodzić na urządzenie miasteczka namiotowego dla imigrantów.

W niedzielny poranek kilkuset Włochów zablokowało nabrzeże, by nie dopuścić do zacumowania promu, który przywiózł namioty i przenośne toalety na potrzeby takiego obozowiska. Ostatecznie protestujący ustąpili zgadzając się na rozładunek sprzętu, ale dopiero wtedy, gdy otrzymali zapewnienie, że uchodźcy będą przebywać tam krótko, a mieszkańcy wyspy dostaną rekompensaty.

Miasteczko namiotowe nie powstanie - zapewnił burmistrz Bernardino De Rubeis. - Postawa państwa jest haniebna. Włochy pozwalają na to, aby te tysiące imigrantów były traktowane jak zwierzęta. Całe Włochy powinny się wstydzić - oświadczył burmistrz, cytowany przez agencję ANSA.

- Lampedusa nie może stać się obozem dla uchodźców na kilka miesięcy przed rozpoczęciem sezonu letniego. To nas wykończy. Imigranci muszą zostać przewiezieni do innych części Włoch - argumentują mieszkańcy, spośród których wielu utrzymuje się z turystyki.

Zaniepokojenie brakiem konkretnych działań ze strony włoskiego rządu wyraża Kościół katolicki. - Nieobecność rządu jest bardzo poważna, zwłaszcza, że ludność potrzebuje konkretnych odpowiedzi i bardzo silnego zaangażowania - powiedział proboszcz miejscowej parafii ksiądz Stefano Nastasi.

zew, PAP