Według aktu oskarżenia Berlusconi miał wręczyć Millsowi 600 tys. dolarów łapówki i w zamian za to adwokat złożył korzystne dla premiera zeznania w dwóch toczących się śledztwach w sprawie zarzutów finansowych. W osobnym procesie Mills został już skazany na cztery i pół roku więzienia za tę korupcję przez sądy dwóch instancji, ale następnie uznano sprawę za przedawnioną. Adwokat premiera Niccolo Ghedini zapewnił po poniedziałkowej rozprawie, że Berlusconi będzie stawiał się w sądzie "o ile to będzie możliwe".
Do mediolańskiego sądu przybyła ponad 20-osobowa grupa zwolenników Berlusconiego na czele z podsekretarzem stanu w ministerstwie infrastruktury Mario Mantovanim, który proces nazwał "agresją wymierzoną w szefa rządu". Obecne w tej grupie kobiety powiedziały, że nie należą do żadnej partii politycznej. - Chcemy wyrazić poparcie dla naszego wielkiego premiera, bo mamy dosyć tej wrzawy wokół niego, zawsze przeciwko niemu - podkreśliły.
Kolejne posiedzenie sądu w sprawie Millsa odbędzie się 9 maja, a po tej dacie - także w dwa następne poniedziałki maja, czerwca i lipca; zgodnie z deklaracją obrony premiera, że ma on czas przychodzić na rozprawy tylko w tym dniu tygodnia.
Jednocześnie przed mediolańskim sądem toczą się dwa inne procesy, w sprawie oszustw finansowych w telewizji Berlusconiego, Mediaset. 6 kwietnia powinien rozpocząć się czwarty proces - w sprawie prostytucji nieletnich w domu premiera. Obrona wnioskuje jednak o przesunięcie tego terminu, ponieważ musi zapoznać się z 20 tys. dokumentów, przekazanych jej właśnie przez prokuraturę.
zew, PAP