Od 10 do 15 osób zginęło w wyniku zbombardowania miasta Zintan na zachodzie Libii przez siły wierne Muammarowi Kadafiemu - podała agencja Reuters, powołując się na informacje od mieszkańców. - Po bombardowaniu siły Kadafiego wycofały się ze wschodniej części Zintan. Myślę, że chcą się przegrupować - relacjonował jeden z mieszkańców miasta.
Żołnierze Kadafiego nie wycofali się jednak z północnej części miasta. Jest tu jeszcze wielu żołnierzy, wspieranych przez 50-60 czołgów i wiele pojazdów. Sytuacja jest zła - przyznał mieszkaniec Zintan.
Wcześniej o próbie zajęcia tego leżącego przy granicy z Tunezją miasta przez siły rządowe informowała telewizja Al-Dżazira. Podano wówczas, że Zintan opuściła większość mieszkańców, szukając schronienia w pieczarach w pobliskich górach. Miasto leży około 130 kilometrów na południe od stolicy kraju, Trypolisu.Tymczasem wysoki rangą przedstawiciel dowództwa sił zbrojnych USA ogłosił, że libijski przywódca Muammar Kadafi i jego reżim wciąż nie stosują się do rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nakazującej zaprzestanie ataków na cywilów. Admirał Samuel Locklear, dowódca wojsk USA kontrolujących strefę zakazu lotów, poinformował, że ściśle współpracuje z brytyjskimi i francuskimi wojskowymi. Podkreślił, że ogółem siły 13 krajów przygotowują się do wzięcia udziału we wspieranej przez ONZ akcji w Libii.
PAP, arb