- Aborcja jest jednym z najbardziej poważnych przestępstw, jakie istnieją. Demonstracja miała uwrażliwić kobiety, które nie zdają sobie sprawy, że dokonując aborcji, popełniają przestępstwo - powiedziała jedna z uczestniczek wiecu, 43-letnia Corina Radulescu.
Przewodniczący zrzeszenia Pro Vita Bogdan Stanciu zaapelował do partii politycznych o ochronę życia i zniesienie ustawodawstwa dopuszczającego aborcję.
Z kolei dyrektorka Stowarzyszenia na rzecz Edukacji Seksualnej Barbala Koo uważa, że "zakaz przerywania ciąży na życzenie oznaczałby skazanie na śmierć pewnej liczby kobiet".
Kobiety te, pozbawione informacji, rady i dostępu do środków antykoncepcyjnych, zwracałyby się do nieuprawnionych osób o przeprowadzenie aborcji, tak jak to było za czasów reżimu komunistycznego - dodała.
Od 1966 roku do 1990 roku w Rumunii aborcja była całkowicie zakazana. Po wielu latach, podczas których liczba nielegalnych aborcji znacznie przewyższała liczbę urodzin, w 2009 roku zanotowano 116 219 przerwań ciąży i ponad 222 tysięcy urodzin.
- Ta tendencja spada i jest najlepszym argumentem przeciwko zmianie prawa, wykazując, że jeśli kobiety mają wybór, nie uciekają się do aborcji - dodała Koo.pap, em