W strategicznie położonym na zachodzie Wybrzeża Kości Słoniowej mieście Duekoue doszło w poniedziałek do poważnej strzelaniny oraz wybuchów. Mieszkańcy miasta nie są jednak w stanie jednoznacznie określić, kto rozpoczął zamieszki.
Od czasu wojny w latach 2002 - 2003 Duekoue pozostawało pod wpływami pozbawionego już praw prezydenta Laurenta Gbagbo. Po wyborach i kryzysie, jaki wybuchł w kraju, rebelianckie siły z północy przesuwały się w stronę miasta dążąc do przejęcia nad nim kontroli.
- Dźwięk strzałów jest bardzo głośny. Nie mamy pojęcia, co się dzieje, bo nikt nie może wyjść na zewnątrz, ale myślimy, że doszło do starć - powiedziała Amara Kone, kierowniczka jednej z lokalnych spółdzielni kakaowych. Inny mieszkaniec miasta, Philippe Deho, potwierdził doniesienia o wybuchach i eksplozjach, ale nie był w stanie podać bliższych szczegółów.
Ani wspierająca prezydenta Gbagbo armia WKS, ani sympatyzujący z Alassane Ouattarą rebelianci nie wydali oficjalnego oświadczenia o tym, że w mieście Duekoue doszło do starć pomiędzy dwoma obozami. Nie potwierdzono również tego, że w głównym mieście Abidżan są prowadzone walki.
Reuters, kk
- Dźwięk strzałów jest bardzo głośny. Nie mamy pojęcia, co się dzieje, bo nikt nie może wyjść na zewnątrz, ale myślimy, że doszło do starć - powiedziała Amara Kone, kierowniczka jednej z lokalnych spółdzielni kakaowych. Inny mieszkaniec miasta, Philippe Deho, potwierdził doniesienia o wybuchach i eksplozjach, ale nie był w stanie podać bliższych szczegółów.
Ani wspierająca prezydenta Gbagbo armia WKS, ani sympatyzujący z Alassane Ouattarą rebelianci nie wydali oficjalnego oświadczenia o tym, że w mieście Duekoue doszło do starć pomiędzy dwoma obozami. Nie potwierdzono również tego, że w głównym mieście Abidżan są prowadzone walki.
Reuters, kk