41 osób zginęło gdy dwaj zamachowcy-samobójcy zdetonowali ładunki wybuchowe w sufickiej świątyni w mieście Dera Ghazi Khan w południowo-zachodniej części pakistańskiej prowincji Pendżab - poinformowała policja. Wcześniej mówiono o 30 ofiarach. Do zamachu przyznali się talibowie.
- Były to samobójcze zamachy bombowe i aresztowaliśmy trzeciego napastnika, który nie mógł całkowicie zdetonować przytroczonego do własnego ciała materiału wybuchowego. Został on ranny - powiedział w rozmowie telefonicznej z Reuterem Zahid Ali, oficer policji w Dera Ghazi Khan. Według policji łącznie rannych zostało 65 osób. Zamachu dokonano w dniu corocznych uroczystości ku czci świętego, który jest patronem sanktuarium.
Odpowiedzialność za zamach wzięli na siebie talibowie. - Nasi ludzie przeprowadzili te ataki i przeprowadzimy ich więcej w odwecie za rządowe operacje przeciwko naszym ludziom na północnym zachodzie Pakistanu - wyjaśnił talibski rzecznik Ehsanullah Ehsan.
Sufizm jest traktowany podejrzliwie, a nawet wrogo przez inne odłamy islamu, widzące w ekstatycznych praktykach sufich przejawy pogaństwa.
PAP, arb