Włoski premier poinformował po spotkaniu, że towarzyszący mu minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni powróci do Tunisu 5 kwietnia, by ustalić szczegóły przygotowywanego porozumienia oraz je podpisać. Odnosząc się do napływu przybyszów z Afryki Północnej do Europy, premier przyznał, że "są problemy z innymi krajami Europy, do których wielu imigrantów chce się potem udać". Dlatego, jak zapowiedział, wkrótce odbędzie się włosko-francuski szczyt w tej sprawie. Wiadomo bowiem, że Tunezyjczycy przybywający na włoską wyspę Lampedusa podejmują masowo próby przedostania się do Francji, kraju bardziej im bliskiego ze względu na język i rodzinne więzy. Francja nie przepuszcza ich jednak przez granicę.
Tymczasem na wyspie Lampedusa trwa ewakuacja setek imigrantów do innych części Włoch, między innymi do Toskanii. Masowo odpływają oni na pokładzie statków pasażerskich. Na wyspę przybywają jednak wciąż kolejne łodzie z północnej Afryki.
PAP, arb