Oprócz powstania 942 budynków w przyjętym przez żydowskie władze Jerozolimy planie rozwoju dzielnicy Gilo przewidziane są też tereny do wzniesienia kolejnych kilkuset wielorodzinnych domów. W dodatku, w przyszłym tygodniu ta sama komisja ma rozpatrzyć projekt budowy ponad półtora tysiąca następnych budynków - także poza "zieloną linią".
Kwestia żydowskiego osadnictwa na obszarach uznawanych przez Palestyńczyków za ich własne jest najważniejszą obecnie kością niezgody w stosunkach palestyńsko-izraelskich. Właśnie o nią przed kilkoma miesiącami rozbiła się kolejna próba bliskowschodnich negocjacji pokojowych, gdy Tel Awiw nie zgodził się na przedłużenie moratorium na budowę nowych osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie. Rezolucję potępiającą za to Izrael próbowała niedawno uchwalić Rada Bezpieczeństwa ONZ, ale zablokowało ją weto Stanów Zjednoczonych.
Palestyńczycy chcą, by stolicą ich przyszłego państwa była wschodnia Jerozolima. Izrael uznaje miasto za swoją "wieczną i niepodzielną stolicę". W Jerozolimie mają siedzibę władze tego państwa, choć - ze względu na spór palestyńsko-izraelski o miasto - placówki dyplomatyczne większości państw w Izraelu, w tym ambasada RP, mieszczą się w Tel Awiwie. We wschodniej części Jerozolimy oraz w nowych dzielnicach miasta, które do niej nie należą, ale są - tak jak Gilo - położone także poza "zieloną linią", mieszka już kilkaset tysięcy Żydów.
PAP, arb