Nie będzie roszad?
Prawdopodobnie nie dojdzie zatem do roszady w rządzie w następstwie zmian w kierownictwie FDP. Media spekulowały, że być może nowy przewodniczący liberałów zechce objąć bardziej prestiżowy resort, niż ministerstwo zdrowia, a do dymisji poda się minister gospodarki Rainer Bruederle.
Celem kandydata na nowego szefa FDP jest odzyskanie przez liberałów wiarygodności, która poważnie ucierpiała od chwili, gdy po wyborach jesienią 2009 roku partia ta, z blisko 15-procentowym poparciem weszła w koalicję rządzącą z chadeckim blokiem CDU/CSU. Liberałowie nie zdołali zrealizować swych najważniejszych obietnic wyborczych, przede wszystkim obniżki podatków.
W tegorocznych marcowych wyborach regionalnych w Saksonii-Anhalt i Nadrenii-Palatynacie liberałowie nie weszli do parlamentów krajowych, a w Badenii-Wirtembergii z trudnością przekroczyli próg wyborczy. Odpowiedzialność za tę klęskę poniósł Westerwelle, który w zeszłą niedzielę ogłosił, że po 10 latach kierowania FDP nie będzie starał się o ponowny wybór na szefa partii.
Wiarygodności nie odzyska się w dzień
- Moja kandydatura na przewodniczącego FDP to tylko pierwszy krok w kierunku merytorycznej i personalnej odnowy ugrupowania - zapowiedział Roesler, zastrzegając, że nie zamierza pisać na nowo programu partii liberalnej. - Naszej wiarygodności nie odzyskamy z dnia na dzień, ale jestem przekonany, że nam się uda - dodał.
Dla wielu niemieckich komentatorów powściągliwy Roesler jest przeciwieństwem Westerwellego. Urodził się w Wietnamie i został adoptowany przez niemieckie małżeństwo. Z wykształcenia jest lekarzem, a do FDP należy od 1992 roku. W 2009 roku był ministrem gospodarki w rządzie Dolnej Saksonii, zaś po ostatnich wyborach parlamentarnych w Niemczech objął resort zdrowia w rządzie chadecko-liberalnym. Zainicjował on m.in. reformę systemu finansowania ochrony zdrowia.
zew, PAP