Wojskowy przywódca libijskich powstańców, były minister spraw wewnętrznych Libii Abd al-Fatah Junis oskarżył NATO o to, że działa zbyt powoli i pozwala, by mieszkańcy Misraty, o którą toczą się walki, "każdego dnia umierali".
- Albo NATO zacznie wykonywać swoją pracę właściwie, albo poprosimy Radę Bezpieczeństwa ONZ, by zawiesiła operację - oświadczył Junis. Dodał, że "bezczynność NATO" umożliwia siłom Muammara Kadafiego zabijanie mieszkańców Misraty "każdego dnia". - Jeśli sojusz poczeka jeszcze tydzień, nie będzie już Misraty - oświadczył, dodając, że siły NATO jedynie "bombardują to tu, to tam".
Kilka godzin wcześniej NATO, które w zeszłym tygodniu przejęło od USA dowództwo nad operacją w Libii, ogłosiło, że obrona Misraty jest "priorytetem numer jeden" sojuszu. Junis był ministrem spraw wewnętrznym Libii, uznawanym za bliskiego współpracownika Kadafiego, ale 22 lutego ustąpił ze stanowiska i przyłączył się do libijskiej rewolucji.
zew, PAP