Decyzję w sprawie budowy nowych budynków mieszkalnych w Jerozolimie Wsch. podjęła 4 kwietnia miejska komisja budownictwa i planowania przestrzennego. Zaakceptowała ona plan budowy nowych osiedli w sąsiedztwie dzielnicy Gilo, na terenach, które po wojnie z 1948 roku należały do Jordanii i zostały zajęte przez Izrael w czasie wojny w 1967 roku. W świetle prawa międzynarodowego dzielnica Gilo jest nielegalna i powinna stać się częścią przyszłego państwa palestyńskiego, ponieważ leży poza tzw. zieloną linią, czyli granicą wyznaczoną przez rozejm z 1949 roku.
Kwestia żydowskiego osadnictwa na obszarach uznawanych przez Palestyńczyków za ich własne jest najważniejszą kością niezgody w stosunkach palestyńsko-izraelskich. Właśnie o nią przed kilkoma miesiącami rozbiła się kolejna próba bliskowschodnich negocjacji pokojowych - Tel Awiw nie zgodził się wówczas na przedłużenie moratorium na budowę nowych osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie. Rezolucję potępiającą za to Izrael próbowała uchwalić Rada Bezpieczeństwa ONZ, ale zablokowało ją weto Stanów Zjednoczonych.
Palestyńczycy chcą, by stolicą ich przyszłego państwa była Jerozolima Wsch. Izrael uznaje miasto za swoją "wieczną i niepodzielną stolicę". W Jerozolimie mają swoje siedziby władze Izraela, choć - ze względu na spór palestyńsko-izraelski o miasto - placówki dyplomatyczne większości państw w Izraelu, w tym ambasada RP, mieszczą się w Tel Awiwie. We wschodniej części Jerozolimy oraz w nowych dzielnicach miasta, które do niej nie należą, ale są - tak jak Gilo - położone także poza zieloną linią, mieszka już kilkaset tysięcy Żydów.PAP, arb