Barak podkreślił, że strona izraelska nie będzie tolerować ostrzałów i będzie działać "stosownie do tego, co się wydarzy". Na pytanie, czy Izrael rozważa rozpoczęcie ofensywy lądowej w Strefie Gazy wymierzonej w Hamas, odparł, że rozważane są wszystkie opcje, ale może nie być to konieczne.
Jak pisze AFP, w nocy z soboty na niedzielę sytuacja się uspokoiła, a obie strony powstrzymały się od ataków.
Tymczasem w niedzielę rano izraelska armia poinformowała, że palestyńscy bojownicy wystrzelili w kierunku południowego Izraela trzy pociski moździerzowe. Nikt nie został ranny, ale izraelskie media przekazały, że w wyniku ostrzału zakłócone zostały dostawy elektryczności. Według armii, w ciągu ostatnich 48 godzin na Izrael spadło 120 palestyńskich pocisków rakietowych i moździerzowych.
Lotnictwo izraelskie dokonuje od czwartku systematycznych nalotów na Strefę Gazy, po tym jak wystrzelona ze Strefy rakieta trafiła w izraelski autobus szkolny poważnie raniąc jednego ucznia i kierowcę. Od czwartku w izraelskich nalotach zginęło, co najmniej 18 Palestyńczyków, a ok. 70 zostało rannych.pap, ps