Dziennikarze domyślają się, że Prysiażniuk chciał wycofać wywiad z powodu pytań o jego związki z deputowanym rządzącej Partii Regionów Jurijem Iwaniuszczenką. Ukraińskie media nazywają go jednym z szefów tzw. klanu donieckiego o pseudonimie Jura Jenakijewski. Pseudonim ten pochodzi od nazwy miasta Jenakijewo w donieckim zagłębiu węglowym, gdzie wychował się obecny prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.
W wywiadzie z Prysiażniukiem dziennikarze pytali, czy Iwaniuszczenko kontroluje firmę, która w związku z obowiązującymi na Ukrainie ograniczeniami w eksporcie zbóż otrzymała największe kwoty na ich sprzedaż za granicę. Choć minister jest znajomym Iwaniuszczenki, w rozmowie robił wszystko, by tego nie potwierdzić, i unikał od odpowiedzi na zadane pytanie.
Gorczyńska przekazała, że dziennikarze będą strajkować aż do przywrócenia Bonnera na stanowisko. - Nie zgadzamy się, by mówiono nam, o czym pisać, a o czym nie pisać. Kogo pochwalić, a kogo obsmarować. Nie zgadzamy się na cenzurę - podkreśliła zastępczyni redaktora naczelnego "Kyiv Post". Mohammad Zahoor nie odpowiedział dotychczas na ultimatum zespołu dziennikarskiego.
pap, ps