Zmarł izraelski nastolatek, ciężko ranny 7 kwietnia, gdy wystrzelony przez Hamas rakietowy pocisk przeciwpancerny trafił w szkolny autobus na południu Izraela - poinformował rzecznik policji.
Pocisk wystrzelono z kontrolowanej przez Hamas Strefy Gazy na terytorium Izraela. Oprócz 16-letniego chłopca ranny został także kierowca autobusu.
Siły izraelskie przeprowadziły akcje odwetowe na lądzie i z powietrza, zabijając w ciągu czterech dni 19 Palestyńczyków. Ze Strefy Gazy wystrzelono w tym czasie na terytorium Izraela co najmniej 140 pocisków granatnikowych i rakietowych, które nie spowodowały ofiar w ludziach. Walki osłabły, gdy tydzień temu ogłoszono nieformalne zawieszenie broni.
Do zamachu na izraelski autobus przyznały się Brygady Ezedina al-Kasama, zbrojne skrzydło Hamasu, twierdząc, że był to odwet za śmierć w nocy z 2 na 3 kwietnia trzech szefów lokalnych Brygad w izraelskim ataku lotniczym na ich samochód w pobliżu miasta Chan Junis.
zew, PAP