Do 5 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wtorkowej demonstracji w stolicy Jemenu Sanie, gdzie siły bezpieczeństwa stłumiły setki antyprezydenckich manifestantów - poinformowały źródła szpitalne. 60 osób zostało rannych, w tym 23 jest w stanie ciężkim. Poprzedni bilans mówił o 2 zabitych.
Policja zdławiła protest, strzelając do manifestantów oraz używając pałek i gazu łzawiącego. Tymczasem jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych podczas wielotysięcznej antyrządowej manifestacji, do której doszło we wtorek w mieście Taizz w południowo-zachodnim Jemenie. Tutaj siły bezpieczeństwa również otworzyły ogień do demonstrantów.
Jak pisze agencja Reutera, w środę mężczyzna jadący na motorze ostrzelał obóz antyrządowych demonstrantów w zachodnim mieście Al-Hudajda nad Morzem Czerwonym, zabijając jedną osobę.
Protestujący w całym kraju domagają się odejścia prezydenta Alego Abd Allah Salaha, będącego u władzy od 32 lat.
zew, PAP