Prezydent Klaus uznał, że trwający ponad dwa tygodnie koalicyjny kryzys zaszkodził wszystkim i wyraził nadzieję, że wraz z powołaniem nowych ministrów dobiegł końca. - Przychodzicie w trudnych chwilach - podkreślił Klaus. - Tym bardziej wasze działania na stanowiskach publicznych będą wszyscy obserwować - dodał. Premier Neczas wcześniej zapowiedział, że to nie koniec zmian w gabinecie. Rząd ma przyjąć ostateczny kształt do końca czerwca, po ocenie efektów pracy szefów pozostałych resortów. Wtedy też w parlamencie odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania.
Kryzys w koalicji wybuchł po ujawnieniu w czeskiej prasie informacji o płaceniu posłom Spraw Publicznych za lojalność i milczenie o sposobach finansowania partii. Pieniądze miał przekazywać Vit Barta, jeden z liderów VV, minister transportu, a także przedsiębiorca i właściciel wielkiej agencji ochrony. Wielu ludzi z jego otoczenia przeszło z biznesu do polityki.
Barta po publikacji artykułów na jego temat w tygodniku "Respekt" i dzienniku "Mlada fronta Dnes" podał się do dymisji, a w Sprawach Publicznych doszło do rozłamu. Jednocześnie pojawiły się informacje, jakoby za całą aferą stali politycy z największego ugrupowania centroprawicy, Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS). Konsekwencją kryzysu był spadek zaufania Czechów do polityki i wzrost notowań lewicowej opozycji. Socjaldemokraci i komuniści wciąż domagają się dymisji całego rządu.
zew, PAP