"Pewnego dnia zrozumiemy"
- I nie mamy odpowiedzi, ale wiemy, że Jezus cierpiał tak, jak wy, niewinny, że prawdziwy Bóg, który objawia się w Jezusie, jest po waszej stronie. To wydaje mi się bardzo ważne, chociaż nie mamy odpowiedzi, choć pozostaje smutek: Bóg jest po waszej stronie i bądźcie pewni, że to wam pomoże. I pewnego dnia może zrozumiemy też, dlaczego tak jest - powiedział Benedykt XVI.
- W tym momencie wydaje mi się ważne, byście wiedzieli: Bóg mnie kocha, chociaż wydaje się, że mnie nie zna. Nie, kocha mnie, jest po mojej stronie i musicie mieć pewność, że na świecie, we wszechświecie wielu jest z wami, myślą o was, robią wszystko, co mogą dla was, by wam pomóc - oświadczył. Według papieża, pewnego dnia ludzie zrozumieją, że "cierpienie nie było na próżno, ale że za nim jest dobry plan, plan miłości".
"Bóg wam pomaga"
- To nie jest przypadek. Bądź pewna, my jesteśmy z tobą, ze wszystkimi japońskimi dziećmi, które cierpią, chcemy wam pomóc modlitwą, naszymi uczynkami i bądźcie pewni, że Bóg wam pomaga - mówił Benedykt XVI, odpowiadając na pytanie małej Japonki.
Zwracając się do siedmiorga studentów z Iraku, którzy powiedzieli, że cierpią z powodu prześladowań jak Chrystus, papież zapewnił, że każdego dnia modli się za chrześcijan z tego kraju, i mówił o pragnieniu udzielenia im pomocy. Apelował o ufność, cierpliwość i wytrwanie, a także o to, by "oparli się pokusie emigracji".
"Przemoc nie pochodzi od Boga"
O potrzebie pokoju i wyrzeczenia się przemocy papież mówił w odpowiedzi na pytanie muzułmanki z Wybrzeża Kości Słoniowej, która prosiła o rady dla jej kraju, pogrążonego w krwawej wojnie domowej. - Przemoc nigdy nie pochodzi od Boga, nigdy nie pomaga przynieść dobra, lecz jest środkiem niszczycielskim, nie zaś drogą wyjścia z trudności - przypomniał Benedykt XVI. - Nie możecie przysłużyć się do odbudowy waszego narodu za pomocą środków przemocy, nawet jeśli myślicie, że macie rację. Jedyną drogą jest rezygnacja z przemocy, podjęcie dialogu, próba wspólnego znalezienia pokoju, przy trosce o drugiego człowieka i gotowości otwarcia się na niego - tłumaczył.
Był to pierwszy w historii telewizji program, w którym papież odpowiadał na pytania nadesłane przez ludzi z całego świata.
zew, PAP