Od 2012 roku na Węgrzech będzie obowiązywał rygorystyczny zakaz palenia w pomieszczeniach publicznych. Węgierski parlament znaczną większością głosów uchwalił stosowną ustawę. Nie wiadomo, czy w gmachu parlamentu pozostanie palarnia. Węgierskie media informują, że inicjator zakazu palenia, Tamas Heintz z rządzącej partii Fidesz, pytany o tę palarnię dla deputowanych udzielił "wymijającej odpowiedzi".
Nadal będzie można zapalić w specjalnie wydzielonych pomieszczeniach w hotelach, przy czym nie będzie wolno podawać tam potraw ani napojów. Palenie w wyznaczonych miejscach będzie dozwolone w więzieniach i zakładach psychiatrycznych. Surowy zakaz palenia będzie obowiązywał w miejscach pracy oraz we wszystkich środkach transportu publicznego i na przystankach. Obecnie w wielu węgierskich pociągach są jeszcze przedziały dla palących.
W pobliżu placów zabaw, szkół i przedszkoli oraz placówek służby zdrowia nie będzie można zapalić papierosa. Gminy otrzymują ponadto prawo ustanawiania jeszcze innych stref wolnych od dymu tytoniowego. Palenie na klatkach schodowych i na wewnętrznych podwórkach domów wielorodzinnych będzie zakazane, chyba że wspólnota lokatorów zezwoli na to większością 80 proc. głosów.
Za złamanie zakazu palenia będzie grozić grzywna wysokości od 20 tys. do 50 tys. forintów (75-190 euro). Kary te zaczną obowiązywać od 1 kwietnia 2012. Z danych rządu węgierskiego wynika, że palacze stanowią 38 proc. dorosłych Węgrów.
zew, PAP