Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel NATO poinformował, że kwestia ta może zostać poruszona w środę na spotkaniu w siedzibie sojuszu ambasadorów 28 państw członkowskich. Według rozmówcy agencji AFP reprezentant NATO w Bengazi będzie miał rolę "nieformalnego łącznika" z opozycją, lecz nie będzie brał udziału w koordynowaniu akcji NATO.
Sojusz nieustannie powtarza, iż jego rolą w Libii jest obrona ludności cywilnej, a nie wspieranie upadku reżimu Kadafiego. - Jesteśmy bezstronni, nasza misja polega na zapobieganiu atakom na cywilów - oświadczył przedstawiciel NATO. Jednocześnie dodał, że do chwili obecnej tymi, którzy atakują cywilów, są członkowie sił Kadafiego. Wysłanie do Bengazi niewielkiej liczby doradców i instruktorów wojskowych zapowiedziały też Paryż, Londyn i Rzym.
zew, PAP