Rosja nie planuje zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, o co zwróciły się do Moskwy władze Libii - poinformowała agencja ITAR-TASS, powołując się na rosyjskie MSZ. Wcześniej premier Rosji Władimir Putin skrytykował kraje zachodnie uczestniczące w operacji ochrony ludności cywilnej w Libii mówiąc, że państwa te przekroczyły uprawnienia dane im przez rezolucję Radę Bezpieczeństwa ONZ.
Przedstawiciele administracji Muammara Kadafiego wezwali Rosję, by w związku z "zachodnią agresją" Moskwa zażądała zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa. Posiedzenie miałoby być poświęcone omówieniu "niepohamowanej kolonialnej i krzyżowej agresji, uderzającej w libijskie cele cywilne" - napisała libijska agencja Jana, dodając, że agresorzy "próbowali wziąć na cel przywódcę Muammara Kadafiego, łamiąc dwie rezolucje Rady Bezpieczeństwa i porozumienia międzynarodowe". Rzecznik władz libijskich informował o trzech zabitych w rezultacie ataku NATO na zespół budynków rządowych w Trypolisie. Władze Libii twierdzą, że bombardowanie było próbą zamachu NATO na Kadafiego.
Premier Putin skrytykował koalicję zachodnią pod dowództwem NATO za działania w Libii, podkreślając, że siły zachodnie nie mają mandatu do zabicia Kadafiego. Rosja jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ i w związku z tym przysługuje jej prawo weta wobec rezolucji Rady. W ubiegłym miesiącu wstrzymała się podczas głosowania w sprawie rezolucji dotyczącej wprowadzenia strefy zakazu lotów nad Libią.
PAP, arb