Nie ulega kwestii, że papież Jan Paweł II zasługuje na beatyfikację i kanonizację, mimo zastrzeżeń liberalnych środowisk wobec jego pontyfikatu - uważa znany katolicki myśliciel i socjolog religii Michael Novak. Novak, związany z konserwatywnym American Enterprise Institute w Waszyngtonie, podkreślił, że kanonizacja nie oznacza "roszczenia do doskonałości", lecz uznanie dla codziennego heroizmu w poświęceniu się Bogu.
- Nie znam świętego, który byłby doskonały. Wielu z nich kochało jednak Boga aż do śmierci. Kanonizacja nie jest fałszywym roszczeniem do ludzkiej doskonałości, tylko uznaniem codziennego bohaterstwa zwykłych czynów. Ci z nas, którzy widzieli, jak papież z trudem wstępuje do samolotu do kolejnej podróży w celu nauczania "wszystkich narodów", poddając się tylko woli Boga, nie zauważali, że obserwują nieugiętego bohatera. Ci w Rzymie, którzy przebywali w otoczeniu tego papieża, a nawet ci, którzy w wielu sprawach mieli inne poglądy, wiedzieli, że znajdują się w obecności człowieka pochłoniętego przez Boga, mistyka, człowieka, który żył w Bogu, kiedy wypełniał swoje ogromne, przytłaczające obowiązki - tłumaczył Novak.
Socjolog zwrócił uwagę, że krytycy pedofilii w Kościele, o pobłażanie dla której oskarża się Jana Pawła II, pomijają to, jaką rolę odegrało w szerzeniu się tej plagi rozluźnienie obyczajów i relatywizm moralny - czemu polski papież się przeciwstawiał. - Ci, którzy obwiniają papieża Jana Pawła II za moralne rozprzężenie w seminariach duchownych, nie zauważają relatywizmu, który zaczął się w latach 60., i wstrząsu, jaki spowodowali w Kościele permisywni liberałowie. Tymczasem ten niezłomny papież nalegał dniami i nocami, że pewne zasady moralne są absolutne i nigdy nie można ich naruszać - podkreślił Novak.
PAP, arb